Furia Miedwiediewa. Formułuje groźbę za groźbą. „Wbić długi, stalowy gwóźdź do trumny”
Kilka tygodni temu w Szwajcarii odbył się szczyt, na którym delegacje z różnych części świata wyrażały poparcie dla formuły pokojowej, którą w dziesięciu punktach przedstawił Wołodymyr Zełenski. Dzień przed rozpoczęciem wydarzenia Władimir Putin złożył Kijowowi „konkretną propozycję”.
W rzeczywistości rosyjski satrapa przedstawił skandaliczne warunki drogi rzekomo prowadzącej do wstrzymania działań wojennych. Ukraina miałaby wycofać własne siły z czterech obwodów swojego terytorium, które obecnie jest częściowo okupowane przez Rosję. Dodatkowo Kijów musiałby zadeklarować, że nie ma planów przystąpienia do NATO. Koncepcja Putina – co oczywiste – została odebrana przez Ukrainę i jej sojuszników jako absurdalna.
Skandaliczne słowa Miedwiediewa. „Nadejdzie czas, żeby ostatecznie zniszczyć gada”
„Co jeśli przyjmą (umowę – red.) i ją zaakceptują?” – zapytał Dmitrij Miedwiediew na Telegramie, cytowany przez Sky News. „To nie będzie koniec rosyjskiej operacji wojskowej. Nawet po podpisaniu dokumentów i zaakceptowaniu porażki, pozostała część radykałów, po przegrupowaniu sił, prędzej czy później powróci do władzy, inspirowana przez zachodnich wrogów Rosji. I wtedy nadejdzie czas, żeby ostatecznie zniszczyć gada. Wbić długi, stalowy gwóźdź do trumny quasi-państwa Bandery” – napisał były prezydent i premier Rosji, a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Warto podkreślić, że w konkluzjach do szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego, który odbył się w Waszyngtonie, pojawiło się m.in. zobowiązanie do długoterminowego wspierania Ukrainy, a także sformułowanie o „nieodwracalności” ścieżki prowadzącej Kijów do NATO. Te zapewnienia wywołały zresztą wściekłą reakcję Dmitrija Miedwiediewa.